Porto to jedyne takie miasto portowe w Europie z niezwykłą historia związaną z produkcją wina, którego można tu spróbować prosto z beczki. Jednak nie tylko dlatego warto odwiedzić to miasto. Porto położone jest malowniczo nad rzeką Douro, a jego najstarsza rybacka dzielnica Ribeira z kolorowymi fasadami budynków została wpisana na listę UNESCO.
Jest to drugie co do wielkości miasto w Portugalii, a jego historia sięga III wieku p.n.e. Natomiast w czasach rzymskich znajdował się tu jeden z najważniejszych portów w okolicy. Porto przez wszystkie wieki rozwijało się głównie dzięki handlowi oraz produkcji i eksportowi wysokiej jakości wina pochodzącego z winnic na zboczach doliny rzeki Douro.
Kilka słów o zwiedzaniu Porto
Praktycznie całą najciekawszą część miasta, w której znajdują się najpiękniejsze zabytki i punkty widokowe można zwiedzić pieszo, więc dla mnie spacer po mięście był czystą przyjemnością. Trzeba jednak pamiętać, że jest to niezła wspinaczka, bowiem zabytkowa część Porto znajduje się na wzgórzu, a dzielnica Ribeira to cała masa schodów i krętych zaułków. Porto ma unikalny charakter i jest nieco tajemnicze. Mglisty oceaniczny klimat, domki rybackie i mnogość zabytków robią swoje. Będąc tutaj ma się więc wrażenie jakby cofnęło się w czasie o kilkadziesiąt lat. Dlatego osobiście uważam, że jest to jedno z najciekawszych miast, jakie do tej pory odwiedziłam.
Ten post poświęcam na omówienie najciekawszych miejsc w Porto, do których warto zajrzeć i które najbardziej mi się spodobały. Postaram się też, żeby każdy dzięki zdjęciom i opisom mógł poczuć klimat tego miasta.
Dworzec kolejowy São Bento
Naszą podróż po Porto zaczynamy od głównego dworca kolejowego, który jest jedyny w swoim rodzaju. Jego ściany pokryte są płytkami azulejos, na których znajdują się piękne malowidła. Można je zobaczyć zaraz po wejściu do budynku, dlatego nie sposób je przeoczyć. Przedstawiają one różne sceny związane z historią, a powstały w latach 1905 – 1916. Wyprodukowano je w fabryce Fábrica de Sacavém niedaleko Lizbony.
Sama stacja dworca, również jest ciekawa i wyróżnia się na tle innych. Widać z niej jak górzyste jest miasto. Wokół znajdują się zabytkowe domy i ruiny, jakich w Porto wiele.
Spacer po Rua dos Clérigos
Przy tej pięknej choć ruchliwej ulicy znajduje się mnóstwo ciekawych zabytkowych miejsc, takich jak Wieża Kleryków, czyli najwyższy punkt widokowy w Porto ze znajdującym się obok kościołem. Obecnie jest to jedna z głównych ulic handlowych w mieście, pełno tu ciekawych sklepów i restauracji.
Księgarnia Lello
Pewnie słyszeliście, że niektóre sceny do filmu Harry Potter zostały nakręcone w Porto. Jednym z charakterystycznych miejsc, które można zobaczyć w filmie jest słynna księgarnia Lello z krętymi drewnianymi schodami znajdująca się przy Praça de Lisboa. W filmie zagrała główną bibliotekę Hogwartu. Nie ma się co dziwić, bowiem J. K. Rowling spędziła tu kilka lat, a mglisty klimat miasta sprzyjał jej twórczości i inspirował.
Księgarnia znajduje się w budynku zaprojektowanym przez inżyniera Francisco Xaviera Estevesa i liczy ponad 100 lat. W sezonie są tam spore kolejki, warto się więc z tym liczyć planując wycieczkę. Jeśli jesteście fanami filmu, polecam się tam wybrać, ponieważ Livraria Lello znajduje się na liście najpiękniejszych księgarni na świecie. Bilet wstępu kosztuje 5 euro, a jego równowartość jest zniżką na zakupione podczas wizyty książki.
Adres: Rua das Carmelitas 144
Zabytkowe kościoły pokryte płytkami azulejos
Porto słynie z pięknych zabytkowych kościołów, których ściany od zewnątrz pokryte są niebieskimi płytkami azulejos. Jednym z nich jest Igreja do Carmo, czyli kościół karmelitów z XVII wieku, który znajduje się przy ulicy Rua do Carmo. Tutaj płytki układają się w obraz przedstawiający sceny dotyczące historii założenia zakonu.
Drugim ciekawym kościołem jest Capela da Almas pochodzący z końca XVIII wieku, który w całości pokryty jest niebieskimi płytkami, które pokazują poszczególne etapy życia św. Franciszka z Asyżu i św. Katarzyny.
Adres: Rua de Santa Catarina 428
Targ Mercado do Bolhão
Mercado do Bolhão to największe targowisko w Porto funkcjonujące bez przerwy w tej samej hali targowej od 1850 roku. Klimat na targu jest bardzo swojski i autentyczny, dzięki czemu można tu poczuć prawdziwą lokalną atmosferę. Większość stanowisk jest obsługiwanych przez starszych Portugalczyków, którzy w większości nie posługują się językiem angielskim. Ten targ to świetne miejsce, aby poznać lokalne produkty, kupić świeżą rybę prosto z oceanu, warzywa, owoce i pyszne portugalskie sery, o których więcej możecie przeczytać tutaj.
Katedra Sé do Porto
To główna katedra w Porto znajdująca się na liście UNESCO, której historia sięga XII wieku. Przed jej głównym wejściem znajduje się plac Terreiro da Sé, który jest jednocześnie tarasem widokowym, z którego widok ma rzekę i dzielnicę Ribeira jest przepiękny, dlatego jest to obowiązkowy punkt wycieczki do Porto. Stąd właśnie kierując się z tarasu w dół można rozpocząć zwiedzanie najstarszej części miasta.
Jeśli interesuje Was historia miasta, jak i całej Portugalii, warto zwiedzić gotyckie krużganki znajdujące się na terenie katedry. Tam również można zobaczyć panele z płytek azulejos nawiązujących do motywów biblijnej Pieśni nad Pieśniami. Wstęp do katedry jest bezpłatny, natomiast na krużganki i do kaplic kosztuje około 3 euro. Osobiście wraz z koleżanką zdecydowałyśmy się pozostać na placu przed katedrą podziwiając widok na okolicę.
Taką panoramę możemy oglądać z placu Terreiro da Sé przed katedrą. W tle widać wieżę kleryków, która jest najwyższym punktem widokowym w mieście. Warto też zwrócić uwagę na charakterystyczną architekturę Porto. Stare domy zbudowane są często z samych cegieł i nie mają ogrzewania. Dlatego zimą większość ludzi używa tu jedynie elektrycznych grzejników, które muszą wystarczyć nawet wtedy, kiedy w najzimniejsze dni temperatura spada tu czasem poniżej 10 stopni.
Ribeira – najstarsza dzielnica Porto
Schodząc w dół spod katedry wchodzimy do starej robotniczej dzielnicy portowej – Ribeira, w której kiedyś mieszkała najbardziej uboga ludność. Jak widać do dzisiaj nie żyje się tutaj w luksusie pomimo, że miejsce znajduje się na liście UNESCO. Wiele starych średniowiecznych budynków jest dość mocno zniszczonych. Zamieszkują je głównie starsze osoby. Druga część z nich została zamieniona w hotele i odrestaurowana, wciąż jednak zachowując swój dawny charakter.
Ribeira to dawna dusza Porto. Tutaj warto odłożyć mapę i zgubić się w ich labiryncie uliczek przebiegających pomiędzy rybackimi domami z czerwonymi dachówkami o kolorowych fasadach.
Spacerując schodzimy coraz bardziej w dół w kierunku wybrzeża i placu Praça da Ribeira. Przy niektórych domach widzimy tarasy z pięknym widokiem na rzekę Douro – są to stare budynki, które zostały zamienione w hotele nie naruszając przy tym krajobrazu. W tych wąskich uliczkach spotkaliśmy zaledwie kilka osób mimo, że był to koniec września, a więc wciąż atrakcyjny czas na odwiedzenie Porto.
Po godzinie błądzenia w zaułkach Ribeiry docieramy do wybrzeża Cais do Porto, z którego można obserwować most Louisa I oraz miejscowość Vila Nova de Gaia znajdującą się po drugiej stronie rzeki. To tam właśnie produkowane jest słynne wino Porto.
Przy wybrzeżu warto zatrzymać się na dłużej na placu Praça da Ribeira, który jest jednym z najstarszych miejsc w mieście i przez stulecia był świadkiem codziennego życia mieszkańców. Odbywał się tutaj handel rybami i innymi lokalnymi produktami. Wzdłuż rzeki w tej okolicy znajduje się również mnóstwo barów i restauracji. To tutaj głównie toczy się nocne życie w Porto.
Spacer po moście Ponte Dom Luis I
Po spacerze uliczkami Ribeiry udajemy się słynny most Ludwika I, aby zobaczyć zachód słońca z pięknym widokiem na miasto. Przy wejściu na most znajduje się przykuwający wzrok mural „AN.FI.TRI.ÃO” autorstwa Federico Draw, który z bliska wygląda jakby był narysowany ołówkiem. Podobno artysta inspirował się wizerunkiem swojego dziadka. Murale to kolejny powód, dla którego warto odwiedzić miasto. Więcej na temat murali w Porto możecie dowiedzieć się z bloga poświęconego sztuce ulicznej: www.ultrafioletowo.pl. Polecam – świetny wpis autorki i duża wiedza w temacie.
Wchodząc na most spoglądamy w dół i widzimy mnóstwo starych zniszczonych budynków. Z góry, w otwartych dziedzińcach niektórych z nich można dostrzec porozrzucane przedmioty codziennego użytku. Dlatego właśnie Porto jest jednym z miast kontrastów, gdzie piękne odrestaurowane kamienice, w których mieszczą się hotele sąsiadują z ruiną i zapomnieniem.
Spoglądając nieco dalej widzimy obronne mury miejskie pochodzące z XIV wieku, których jedynie niewielka część przetrwała do dziś. Wstęp na mury jest bezpłatny. Można więc bez problemu na nie wejść i oglądać widoki. Natomiast wzdłuż zachodniej strony muru znajduje się winda, którą można dojechać z samego wybrzeża na szczyt wzgórza. Jest to spore ułatwienie dla mieszkańców pozwalające uniknąć uciążliwej wspinaczki. Takie windy są bardzo popularne w większych portugalskich miastach o takim ukształtowaniu terenu.
A taką panoramę na Porto możemy zobaczyć z mostu. Doskonale widać stąd całą najstarszą część miasta. W tle dostrzegamy sąsiedni most Ponte da Arrábida, który dosłownie zatapia się w chmurach nadciągających znad oceanu. Wygląda to bajecznie. Wpływ oceanicznego klimatu jest bardzo odczuwalny w mieście szczególnie w okresie jesienno – zimowym, kiedy Porto bardzo często wieczorami i o poranku spowija gęsta mgła.
Kolejnym świetnym punktem widokowym, z którego świetnie widać most Ludwika I jest taras przy klasztorze Igreja da Serra do Pilar znajdującym się na wzgórzu po drugiej stronie mostu w Vila Nova de Gaia. Ten zabytek również został wpisany na listę UNESCO.
Most posiada dwie kondygnacje i został początkowo zaprojektowany przez tego samego architekta, co słynna wieża Eiffla w Paryżu – Gustava Eiffla. Projekt został jednak odrzucony, ponieważ przedstawiał most o jednej kondygnacji, co znacznie utrudniłoby komunikację. Rok później jeden z uczniów Eiffla zaprojektował most o dwóch kondygnacjach, a jego projekt wygrał konkurs i został zrealizowany w 1881 roku, kiedy rozpoczęto jego budowę. Most nazwano na cześć króla Ludwika I.
Kierując wzrok w drugą stronę możemy zobaczyć skaliste wybrzeże rzeki Douro i kolejny dużo nowszy most Ponte do Infante nazwany na część Henryka Żeglarza.
Z klasztornego tarasu udajemy się do ogrodu Jardim do Morro, który znajduje się tuż obok i czekamy na zachód słońca. Ogród ten jest bardzo zadbany i również jest świetnym miejscem do obserwacji mostu, wybrzeża, a także spotkań w gronie znajomych. Spotkać tu można grupy studentów i rodziny z dziećmi spędzające wspólnie czas.
Vila Nova de Gaia i degustacja wina
Jedno popołudnie postanowiłyśmy poświęcić na zwiedzanie Vila Nova de Gaia i degustację porto. Wszystkie piwnice, w których dojrzewa to unikalne portugalskie wino znajdują się właśnie tutaj.
Spacer po miejscowości była bardzo przyjemny i kameralny, ponieważ prawie nie spotkaliśmy tu ludzi. Z tarasu widokowego jednego z producentów wina porto podziwiamy taki oto widok na miasto:
Aby spróbować wina udajemy się do piwnic Real Compania Velha. Firma ta jest jedną z wiodących i funkcjonuje od ponad 200 lat. Została założona w 1756 roku przez José I – króla Portugalii.
Smak wina porto zawdzięcza się mikroklimatowi, jaki panuje w rejonie rzeki Douro. To w jej dolinach, a dokładniej w rejonie Alto Douro znajdują się winnice, z których zbierane są winogrona. Następnie produkowane jest wino, które w dawnych czasach transportowane było do miasta łodziami w specjalnych beczkach. Tradycję tą utrzymuje się do dzisiaj, jednak na mniejszą skalę. Warto pamiętać, że w samym Porto ani w Vila Nova de Gaia nie produkuje się wina, które jedynie tu leżakuje i dojrzewa.
Przewodnicy oprowadzili nas po piwnicach opowiadając ze szczegółami o etapach produkcji wina, a na koniec mogliśmy skosztować kilku rodzajów porto, klasycznego czerwonego i słodkiego białego o owocowej nucie. W większości piwnic udostępnionych zwiedzającym znajduje się też sklep, w którym można zaopatrzyć się w wino prosto od producenta.
Po degustacji udajemy się jeszcze na wybrzeże, aby zobaczyć Porto skąpane w promieniach zachodzącego słońca. Przy porcie w Vila Nova de Gaia również znajdziemy mnóstwo restauracji i ciekawych sklepów, a promenada wieczorami tętni życiem. Warto tu więc przyjść na lampkę porto z takim widokiem:
Przy brzegu rzeki zacumowanych jest kilka tradycyjnych łodzi, które w dawnych czasach służyły do transportu beczek z winem porto z góry rzeki Douro. Obecnie są własnością poszczególnych producentów i służą bardziej jako atrakcja przypominająca o długowiecznej historii produkcji tego trunku.
Rejs po rzece Douro
Porto i jego okolice równie pięknie wygląda z perspektywy rzeki, a my postanowiłyśmy przekonać się o tym na własne oczy. Skorzystałyśmy więc z jednego z najbardziej popularnych rejsów, którego trasa prowadzi pod sześcioma mostami i trwa około godziny. Wszystkie te mosty znajdują się blisko siebie dlatego nie odpłyniemy zbyt daleko i trzeba się z tym liczyć. Myślę, że jeszcze ciekawszą opcją jeśli macie więcej czasu byłoby wykupienie kilkugodzinnego lub całodniowego rejsu i dopłynięcie aż do malowniczego regionu Alto Douro, gdzie znajdują się słynne winnice.
Mimo to zobaczenie samego Porto z tej perspektywy również było ciekawym doświadczeniem, tym bardziej, że za bilety nie zapłaciłyśmy wiele.
Ribeira wygląda kolorowo i pięknie. Do tego można zobaczyć most Ludwika I od dołu skąd doskonale widać ze szczegółami jego żelazną konstrukcję.
Za mostem płyniemy jeszcze kawałek podziwiając skaliste wybrzeże i niezwykłe zabudowania, których fundamenty znajdują się na kamiennych tarasach.
Na poniższym zdjęciu widać jak duże jest zagęszczenie mostów w tej okolicy. W przeciwieństwie do rzeki Tag w Lizbonie, brzegi Douro są świetnie połączone.
W ostatnim etapie rejsu płyniemy w stronę oceanu skąd widać już nadciągającą gęstą mgłę. Nagle robi się jednak zimno i trzeba założyć kurtki. Po kilku minutach wpływamy między wilgotne obłoki i nie widać już kompletnie nic.
Parki i ogrody miejskie
Portugalskie miasta słyną z pięknych zielonych parków i ogrodów. Dlatego właśnie część dnia postanowiłyśmy poświęcić na odkrywanie ich uroków. Udałyśmy się w rejony ronda Boavista oficjalnie znanego jako Praça de Mouzinho de Albuquerque. Znajduje się tam niewielki park miejski na planie koła z dużym pomnikiem pośrodku. Pomnik ten przedstawia zwycięstwo Portugalczyków i Brytyjczyków przeciwko armii Napoleona podczas wojny na półwyspie w latach 1808–1814.
Park jest czysty i zadbany. To miejsce spotkań rodzin z dziećmi, młodzieży i studentów, którzy korzystają tu z południowego słońca. Widać, że ta okolica znacząco różni się od najstarszej części miasta. Im bliżej oceanu i dalej od starówki tym częściej można zobaczyć bogate wille i nowoczesne domy. Dlatego panuje tutaj inny zupełnie klimat.
Z parku Boavista udajemy się w stronę moim zdaniem najpiękniejszych ogrodów w Porto – Jardim Palacio Cristal. Po drodze mijamy taki oto zabytkowy opuszczony dwór. Ciekawe jakie tajemnice kryje jego wnętrze. W Porto wiele jest podobnych budynków, które stoją tak przez lata i niszczeją.
Ogrody Palacio Crystal
Ogród Pałacu Kryształowego, jak już sama nazwa wskazuje jest piękny i zdecydowanie polecam się tu wybrać. Przestrzeń jest spora i zadbana. Można więc spodziewać się wrażeń estetycznych i ciekawych widoków. Sam pałac już nie istnieje (został zbudzony w latach ’50), a magia ogrodu tkwi właśnie w bujnej zieleni tego miejsca.
W miejscu dawnego pałacu zbudowano pawilon sportowy, który według mnie nie zachwyca. Warto go jednak obejść i udać się w dalszą część ogrodów.
Jedną z największych atrakcji parku są liczne ptaki swobodnie spacerujące po całym terenie, takie jak pawie, kaczki, gęsi oraz koguty.
Jeśli udamy się dalej, dojdziemy do pięknych tarasów widokowych skąd można oglądać widoki na rzekę Douro. Z tego względu polecam poświęcić na ogród przynajmniej godzinę, aby dojść do jego końca i odkryć te miejsca. Znajdują się tutaj ławki, na których można odpocząć i zrelaksować się z takim oto widokiem:
Plaża miejska
Czym byłyby odwiedziny Porto bez wizyty nad oceanem, dzięki któremu zawdzięcza swój klimat i charakter. Jeden dzień postanawiamy poświęcić na odkrywanie tej części miasta. Warto pamiętać, że w Portugalii klimat i pogoda przy wybrzeżu mogą się znacznie różnić od tego, jaki panuje w centrum miasta. Tak też było w naszym przypadku. Pod koniec września jest tu bardzo mgliście i dość chłodno. Kiedy w centrum świeci piękne słońce, na plaży nawet w środku dnia mgła jest tak gęsta, że nie widać horyzontu. Jeśli jednak liczycie na kąpiel i wylegiwanie się na piasku, polecam przyjechać do Porto w sezonie.
Nasz pobyt nad oceanem rozpoczęłyśmy od największej plaży miejskiej w Porto – Matosinhos. Jak na plażę miejską, które w większości miast są malutkie, ta jest naprawdę ogromna. Z pewnością pomieści więc każdego nawet w sezonie.
Nigdy wcześniej nie widziałam tak zamglonej plaży, która przybiera zupełnie inny charakter. Nie ma tu tłumów turystów, tysięcy parasoli i biegających wszędzie dzieci. Dzięki temu jest tu trochę tajemniczo. Słychać tylko szum oceanu, krzyk ptaków i gdzieś w tle rozmowy ludzi znajdujących się o kilkadziesiąt metrów od nas.
Przy Matosinhos znajduje się charakterystyczny zamek Castelo do Qieijo (serowy zamek). W jego wnętrzu mieści się wystawa sztuki i sklep z ręcznie robionymi pamiątkami.
Spoglądając na północ od zamku mimo mgły widać jak ogromna jest plaża.
Z Matosinhos udajemy się opustoszałą nadmorską promenadą na południe w kierunku Foz do Douro. Jest to miejsce, gdzie rzeka wpada do Atlantyku.
Po drodze znów mijamy kilka opuszczonych willi, które kiedyś na pewno musiały prezentować się pięknie. Aż dziwne, że nikt ich nie kupił, ponieważ lokalizacja przy samym wybrzeżu jest bardzo atrakcyjna (ale pewnie cena już nie). Takie właśnie są uroki Porto – tuż obok pięknych domów i hoteli potrafią stać niszczejące ruiny.
Foz do Duoro – tam, gdzie rzeka wpada do oceanu
Spacerując promenadą docieramy do ujścia rzeki Douro do oceanu. Od razu wchodzimy na molo, na którego końcu widnieje latarnia morska. Tutaj nie widać prawie nic, wieje silny wiatr, a fale z dużo siłą rozbijają się o kamieniste wybrzeże.
W Foz do Douro znajduje się też dawny fort obronny – São João Baptista da Foz. Spacer nadmorską promenadą wzdłuż której rosną palmy jest bardzo przyjemny. Po chwili odbijamy w głąb miasta. Widać tutaj jak mgła powoli się przerzedza ustępując miejsca niebieskiemu niebu.
Spacerując po okolicy Foz Velha zauważamy stary mocno zniszczony akwedukt. Udało nam się znaleźć informację, że dostarczał on wodę do rezydencji Braci Santo Tirso, którzy kiedyś byli właścicielami ziem Foz do Douro. Ta okolica pełna jest pięknych zabytkowych willi i domów bogatszych mieszkańców miasta, a ulice często skrywają autentyczne obiekty których historia sięga kilku stuleci. Dlatego właśnie w Porto można poczuć jakby czas się tu zatrzymał.