Baśniowa Sintra poza szlakiem Jak spędzić dzień w Sintrze omijając turystyczne atrakcje.

Sintra to niewielkie miasto pełne zamków, pałaców i zabytkowych willi ukrytych między drzewami wpisane na listę UNESCO. Dawniej była to letnia siedziba portugalskich władców. Stąd też tak wiele jest tutaj wystawnych i bogato zdobionych romantycznych budynków. Jest to przepiękna, ale też bardzo turystyczna miejscowość, ponieważ odwiedza ją prawie każdy, kto przyjeżdża do Lizbony.

W tym wpisie chcę więc pokazać Wam sposób w jaki można zwiedzić Sintrę inaczej i również w pełni cieszyć się jej pięknem. Nie będę więc opisywać tu głównych atrakcji – zamku Maurów pałacu Pena, ani rezydencji Quinta da Regaleira, które są piękne, ale oblegane przez turystów. W rezultacie często jest tam tłoczno (zdarza się, że w szczycie sezonu trzeba stać w kolejce około godziny, aby wejść np. do Pałacu Pena) i kosztownie, ponieważ za wstęp do wszystkich atrakcji razem zapłacimy około 30 euro za osobę. Oczywiście nikomu nie odradzam wejścia do zamków, a szczególnie wczesną wiosną i jesienią. Wpis ten jest jedynie sugestią na alternatywne spędzenie dnia w Sintrze.

Dlatego dla mnie przyjeżdżając tutaj po raz drugi lepszym pomysłem było wybranie się na szlak pieszy prowadzący przez piękne zielone tereny oraz możliwość podziwiania wszystkiego z góry. Zabiorę Was więc na spacer po centrum Sintry. Następnie wejdziemy do tajemniczego ogrodu i krętymi ścieżkami przejdziemy na wzgórza, z których wspaniale widać zamek Maurów.

Jak dostać się do Sintry i kiedy ją odwiedzić? 

 

Sintra leży w dystrykcie Lizbona i można się tu dostać pociągiem np. ze stacji Rossio w centrum stolicy. Taka podróż zajmuje około pół godziny. W sezonie pociągi są przepełnione i trudno o miejsca siedzące. Dlatego jeśli przyjeżdżamy tu latem, wycieczkę najlepiej zaplanować we wczesnych godzinach porannych, zanim jeszcze miasto zapełni tłum turystów. Ja wybrałam się tutaj w listopadzie, więc Sintra przez większość dnia była praktycznie tylko dla mnie, co też bardzo polecam. O tej porze roku klimat jest tutaj zupełnie inny. Jest bowiem ciepło, lecz mgliście i wilgotno przez co miasto wygląda bardziej tajemniczo.

Po drodze zatrzymałam się w piekarni Fabrica das Verdadeiras Queijadas da Sapa, która działa od 1756 roku. Kupiłam tu lokalne ciastko – queijada da sapa. Przyznam, że było naprawdę dobre, słodkie, korzenne i delikatnie słone. Ciasteczka typu queijadas są ogólnie bardzo popularne w całej Portugalii, jednak te z Sintry smakowały mi najbardziej. Ciekawy jest fakt, że te słodycze od lat robione są przez tą samą rodzinę Neves, a ich receptura podobno od lat się nie zmieniła. Queijadas z Sintry zrobione są z sera twarogowego doprawionego cynamonem z cienką chrupiącą skorupką z ciasta od zewnątrz.

Po przyjeździe do Sintry od razu można poczuć, że to miejsce ma unikalny mikroklimat. Powietrze jest tu bowiem trochę inne niż w Lizbonie. Sintra zawdzięcza to położeniu u stóp gór Serra de Sintra i dużej ilości zieleni. Ze stacji kolejki udaję się od razu do zabytkowego centrum, które jest najpiękniejszą częścią miasta. Żeby tam dojść trzeba się trochę nagimnastykować, ponieważ Sintra leży na dwóch wzniesieniach. Trzeba więc przejść z jednego na drugie. Droga jest jednak bardzo malownicza, pełna pięknych widoków oraz zabytkowych budynków. Polecam więc wyposażyć się w wygodne buty, butelkę wody i przywyknąć do tego, że niemal do każdego miejsca idzie się pod górę.

Poniższe zdjęcie zostało zrobione właśnie podczas drogi ze stacji kolejki do centrym Sintry. Właśnie dla takich widoków warto tutaj być. Na przeciwległym wzgórzu znajduje się zabytkowe centrum miasta z królującym na szczycie gotyckim Pałacem Narodowym – jednym z najważniejszych budynków. 

Po dotarciu do ścisłego centrum udałam się przed wejście do Pałacu Narodowego – Palácio Nacional de Sintra. Ten gotycki budynek był dawniej siedzibą portugalskiej rodziny królewskiej. Początkowo był jednak w rękach arabskich dlatego jego dzisiejszy wygląd to mieszanka różnych stylów architektonicznych. Widać tu elementy arabskie, chrześcijańskie, które powstały po przebudowie pałacu na przełomie XV i XVI wieku oraz gotyckie. W środku pałacu znajduje się mnóstwo płytek azulejos i pięknie zdobiony sufit. Warto tam wejść jeśli akurat trafimy na porę bez kolejek i nie będziemy zmuszeni czekać. W przeciwnym razie polecam obejrzeć go z zewnątrz i udać się dalej (chyba, że Waszą pasją jest architektura bądź historia, to wtedy naprawdę warto).

Spoglądając w górę z placu przed pałacem na szczycie wzgórza można dostrzec ruiny zamku Maurów.

Przed dalszą częścią wycieczki zatrzymałam się na kawę w kawiarni Casa Piriquita, która również znajduje się w centrum i ma ponad 150 lat. Można tutaj zjeść kolejne tradycyjne lokalne ciastko, Travesseiro. Nazwa tego ciastka oznacza poduszkę i nawiązuje do jego kształtu. W środku jest słodkie nadzienie migdałowo – jajeczne, dlatego świetnie komponuje się z gorzką portugalską kawą.

Po przerwie na kawę wybrałam się na spacer wąskimi uliczkami Sintry, podziwianiu zabytkowych budynków i skupianiu się na ich detalach. Pełno tutaj niewielkich sklepików z pamiątkami, ciekawych restauracji oferujących pyszne lokalne dania i punktów widokowych.

20191129_101734

Jeden ze sklepików szczególnie przykuł moją uwagę ze względu na budynek pięknie zdobiony płytkami azulejos. W środku można kupić lokalną ceramikę i oryginalne ręcznie malowane płytki. Znajdziemy tu też oczywiście typowe pamiątki takie jak magnesy, kubki, pocztówki – wybór jest ogromny. Dodam jeszcze, że w listopadzie sklepik ten był zupełnie pusty. 

Sintra to trochę taka galeria sztuki na świeżym powietrzu. Pełno tu bowiem obrazków z kolorowych kafelek przedstawiających lokalne życie mieszkańców lub historię miasta. Już samo oglądanie pięknych willi i kamienic potrafi zadowolić i zachwycić i to właśnie na tym polecam skupić się tutaj najbardziej.

Następnie udałam się na punkt widokowy Miradouro da Ferraria, z którego widać jak ukształtowane jest miasto. Znajduje się tu też restauracja, gdzie w sezonie z pięknym widokiem można zamówić portugalskie danie lub kieliszek lokalnego wina.

20191129_105941

Widać stąd Pałac Narodowy, piękne wille ukryte między drzewami, zielone ogrody, kościoły i pałace. Bajkowej atmosferze Sintry sprzyja mgła i gęste chmury. Mimo to prawie przez cały rok jest tutaj przyjemnie ciepło.

Kolejny punkt widokowy w Sintrze znajduje się na placu przy XVIII – wiecznym gotyckim kościele Igreja de São Martinho. Kościół ten został niemal całkowicie zniszczony podczas trzęsienia ziemi w 1755 roku, a następnie odbudowany i tak stoi do dziś.

20191129_110919

Można stąd oglądać panoramę na drugą stronę wzgórza pełną starych typowo portugalskich domów z dachami zrobionymi czerwonej cegły. W większości z nich żyją mieszkańcy Sintry.

Zmierzając do kolejnego punktu wycieczki, idąc ulicą Estrada da Pena zatrzymałam się przy takim błękitnym budynku z tarasem, z którego rozpościera się panorama na okolicę. Wyobrażam sobie mieszkańców, którzy codziennie mogą relaksować się za takim widokiem.

Oto jest – brama do tajemniczego ogrodu. Jeśli kiedykolwiek marzyliście o tym żeby pospacerować po nieco magicznym tajemniczym ogrodzie pełnym zaułków i zabytkowych ruin porośniętych mchem, to zdecydowanie polecam wybrać się na szlak pieszy Villa Sassetti. Ścieżka ta prowadzi przez piękny ogród na wzgórzu i kończy się przy samym zamku Maurów i nieco wyżej – Pałacu Pena. Trasa ta nie jest najłatwiejsza, bo cały czas prowadzi pod górę, jest jednak naprawdę pięknie. No to wchodzimy!

Od razu po przekroczeniu bramy oczom ukazują się ogromne ilości zieleni, kamienne schody pokryte mchem i stare kamienne mury o ciekawym kształcie. Wszystko to zdaje się stwarzać wspaniałą harmonię pomiędzy architekturą i przyrodą.

Ogród do słownie w każdym miejscu jest przepiękny i zadbany. Pełno tutaj kolorowych kwitnących kwiatów, niewielkich sadzawek, strumyków i fontann. Przyjeżdżając tutaj w listopadzie zastałam piękną wiosnę. Na drzewach rozkwitające pączki, na krzakach owoce, a wszędzie wokół bujna zieleń. W dodatku podczas całej trasy spotkałam tutaj jedynie kilka osób.

20191129_113430

Głównym budynkiem jest letnia rezydencja wybudowana w stylu renesansowym pod koniec XIX wieku. Jej nazwa pochodzi od pierwszego właściciela Victora Carlosa Sassettiego. Poza sezonem willa jest zamknięta, jednak pewnie kiedyś otworzą tu kawiarnię. Stąd ścieżka dalej prowadzi w górę aż do zamku Maurów – idę więc dalej.

Po kilkunastu minutach widać, że jestem już dość wysoko. W oddali można dostrzec piękną rezydencje ukrytą gdzieś w lesie. Dalej droga staje się coraz bardziej stroma. W wielu miejscach zrobione są drewniane kładki, aby łatwiej było przejść po dużych kamieniach.

W końcu go widać – zamek Maurów, który jest już bardzo blisko, a właściwie jego ruiny, czyli mury i dwie wieże. Forteca ta powstała na przełomie X wieku i miała chronić Lizbonę oraz wybrzeże oceanu.

20191129_120345-1

Dochodzę do rozwidlenia dróg. Można stąd iść do zamku Maurów albo trochę dalej do pałacu Pena. Istnieje też trzecia możliwość, aby ominąć oba zamki i iść dalej wyznaczonym szlakiem przez góry z możliwością oglądania pięknych widoków na okolicę. Szlak ten ostatecznie kończy się przy punkcie widokowym Cruz Alta, który jest świetnym miejscem do podziwiania panoramy na kolorowy Pałac Pena.

20191129_120354-1

W tym miejscu zakończyłam swoją wycieczkę, ponieważ zaczynał padać deszcz. Jednak zdecydowanie polecam taką opcję spędzenia dnia szczególnie osobom, które wolą naturę od zwiedzania zamków lub chcą uniknąć tłumów i stania w kolejkach. Dodatkowo nie wydacie ani grosza na zwiedzanie. Jak więc widać Sintra wcale nie musi być droga i nie trzeba płacić, aby móc ją podziwiać i fajnie spędzić tu dzień.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najnowsze
Najstarsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Zmienny Horyzont
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.